Strona:Lew Tołstoj - Wojna i pokój 09.djvu/9

Ta strona została uwierzytelniona.

Twoim najsłodszym widokiem. Zasyłam do stóp Najwyższego modły gorące. Oby raczył pomnażać zastępy sprawiedliwych i spełnił wszelkie pobożne zamysły Waszej Carskiej Mości“.
— Co za siła! co za styl wspaniały! — wykrzykiwano ze wszystkich stron, wielbiąc jednocześnie autora listu i czytającego.
Podnieceni tą wymowną epistołą, goście panny Scherer długo jeszcze rozprawiali nad obecnem Rosji położeniem, robiąc wnioski najrozmaitsze co do wyniku i doniosłości bitwy, którą miano stoczyć niebawem.
— Zobaczycie, przekonacie się moi państwo — zaręczała stanowczo Anna Pawłówna — że jutro, w dniu urodzin najjaśniejszego pana, nadejdą pomyślne wiadomości. Ja miewam zawsze dobre przeczucia!





II.

I tym razem przeczucie nie zawiodło panny Scherer. Nazajutrz, podczas Te Deum śpiewanego w kaplicy pałacowej, wywołano księcia Wołkońskiego, wręczając mu depeszę Kutuzowa, po bitwie pod Tatarynowem. Donosił w niej, że Rosjanie nie ustąpili z miejsca; że stali jak mur na swoich stanowiskach. Pisał dalej o stratach armji rosyjskiej, o wiele mniejszych, niż ze strony Francuzów. Obiecywał posłać później opis bardziej szczegółowy. Obecnie czasu niema po temu. Zaręczał jednak, że zwyciężyli na całej linji... Rosjanie. Powtórzono na-