Strona:Listy śp. Adama Mickiewicza do Pani Konstancyi.djvu/9

Ta strona została uwierzytelniona.
LIST TRZECI.






Piszę do kochanéj Pani z nowego mieszkania i to też tylko nowego mam do doniesienia. Skąd inąd położenie moje i osób mnie otaczających zawsze toż samo i nie prędko się zmieni. Doniosłem już zdaje mi się o moich teraźniejszych zatrudnieniach służbowych, które są raczéj nudne niż trudne. Ja się wcale nieskarzę na nie, ale słyszę, że wielu uważa podobną służbę za lichą i poniżającą. Bo chociaż tak długo w emigracyi biedujemy, humory i nałogi pańskie, a ztąd i sposób widzenia pański kwitną zawsze u nas. Nawet mój syn starszy urodzony na emigracyi, zaczyna nudzić się w szkole i powiada, że chce gdzieś indziéj przenieść się, tym tonem jakim pomnę w Litwie wielcy panowie zapowiadali projekt jechania do dóbr w innym powiecie położonych. Widzę tedy, że państwo jest to nasz grzech pierworodny i zaczynam być pobłażającym dla tych, którzy tę chorobę odziedziczyli razem z wioskami lub magazynami, ale w emigracyi zawsze mi się to dziwno widzi Spodziewam się, że mi odpiszesz i dasz wiedzieć o sobie.
A cóż się stało z projektami podróży, która na ten rok przypaść miała?
U mnie w domu zdrowi, czekamy córki naszéj Maryni na połowę kwietnia z powrotem do domu. Ja lato całe będę musiał w Paryżu przesiedzieć, gdzie mnie obowiązek wiąże.
Serdecznie pozdrawiam i ręce całuję.
A. Mickiewicz.
1 Marca 1853.