Strona:Lucjan Rydel - Pan Twardowski.djvu/33

Ta strona została uwierzytelniona.
ROZDZIAŁ VI.
CYROGRAF DYABELSKI.


Raz tak po zajadłym swarze
Umknął z domu przed Jejmością
I mruczał: — „Ja jej pokażę,
Na cztery wiatry wypędzę!
W gardle mi stanęła kością!
Tfu! Już mi tego za dużo…
Dyabli nadali tę jędzę!“
I pięść zaciskał ze złością.
A tu niebiosy się chmurzą
I grzmieć z daleka zaczyna.
— Wtem o czarodziejskiej księdze,
O księdze Mistrza Marcina
Wspomniał… Oto już przed burzą
Łyskało się i godzina
Późna już była. — Co żywo
Pan Twardowski wpadł do domu,