Strona:Lucjan Rydel - Pan Twardowski.djvu/49

Ta strona została uwierzytelniona.

W końcu Twardowski z przesytu
Rzucił się do wiedzy ścisłej —
Piekła mu i w tem służyły:
Chciał poznać prawa wszechbytu,
Zbadać bieg świata zawiły,
Władnąć wszelkiemi żywioły;
Codzień tedy na Krzemionki
Chadzał, jak gdyby do szkoły,
I całe noce do rana,
A czasem i całe dzionki
Trawił, słuchając szatana,
Który przed nim tajemnice
Wszelkich nauk odkrywa.
Ta pieczara dotąd znana
I na całą okolicę
Krakowa szeroko słynie,
A lud po dziś dzień nazywa
Tę na Krzemionkach jaskinię:
„Mistrza Twardowskiego Szkoła“.

Wiedza niesłychana zgoła
Stała się jego udziałem:
Cała natura dokoła
Stanęła przed nim otworem,