Strona:Lucy Maud Montgomery - Ania z Wyspy.djvu/194

Ta strona została uwierzytelniona.

łaby zawsze, który kapelusz włożyć, prawdopodobnie miałaby tylko jeden. Duchowni nie są nigdy bogaci. Ale nie martwiłoby jej napewno, że ma tylko jeden kapelusz, albo i żadnego, gdyż miałaby Janusza.
Aniu, nie śmiej mówić, albo napomykać, albo myśleć choćby, że zakochałam się w panu Januszu Blake. Czyż może dla mnie coś znaczyć skromny, ubogi, brzydki teolog, imieniem Janusz? Jak powiada wuj Marek, jest to niemożliwe, co więcej — nieprawdopodobne.

Dobranoc!
FILA.

P. S. Jest to niemożliwe, ale strasznie się boję, że to jest prawdą. Jestem szczęśliwa i zrozpaczona i przerażona. Jemu nigdy na mnie nie będzie zależało, wiem o tem. Czy sądzisz, że mogłabym się kiedyś stać znośną pastorową, Aniu?

F. G.