Strona:Marcel Proust - Wpsc03 - Strona Guermantes 01-01.djvu/39

Ta strona została skorygowana.

— Tak, możesz na to przysiąc, mój synu, Méséglise jest dość ładne, rzekła śmiejąc się subtelnie; ale gdzieżeś ty mógł słyszeć o Méséglise?
— Gdziem słyszał o Méséglise? ależ to bardzo znane: mówiono mi o tem i nawet często, odparł z ową zbrodniczą nieścisłością informatorów, którzy, za każdym razem kiedy staramy się zdać sobie objektywnie sprawę z wagi, jaką coś co nas tyczy może mieć dla drugich, uniemożliwiają nam to.
— Ba, możesz mi uwierzyć że lepiej jest tam pod wiśnią, niż tutaj przy piecu.
Mówiła nawet o Eulalji jako o dobrej osobie. Bo, od czasu jak Eulalja umarła, Franciszka zapomniała kompletnie, że jej nie cierpiała za życia, tak jak nie cierpiała wszelkiej osoby, która nie miała co jeść w domu, która „zdychała z głodu”, a później, dzięki łasce bogatych, zaczynała „się dąć”. Nie dolegało jej już, że Eulalja tak zgrabnie umiała co tygodnia wyłudzić jakiś pieniążek od ciotki. Co się tyczy cioci Leonji, Franciszka bezustanku śpiewała jej pochwały.
— Ale to w samem Combray, u kuzynki naszej pani, pani Franciszka była? pytał lokajczyk.
— Tak, u pani Oktawowej, och, bardzo świętej kobity, mój chłopcze, gdzie było zawsze wszystkiego w bród, i godnie i pieknie. Dobra kobieta, możesz

33