Strona:Marcin Ernst - O końcu świata i kometach.djvu/103

Ta strona została uwierzytelniona.

fery nie przenosi się nawet najlżejszy ślad wstrząśnienia, spowodowanego tem impetycznem wdarciem się drobiny. Jeżeli nasz najbliższy towarzysz, księżyc, żywi na swej powierzchni istoty czujące, to znajdują się one w bardzo ciężkiej opresyi, gdyż pozbawione są zbawczej osłony powietrznej. A może przyroda pokryła je za to twardszymi od spiżu pancerzami?
Nie wszystkie meteory jednakowoż są tak drobnemi ciałkami, jak to poprzednio podaliśmy. Większość z nich rozmiarami nie przewyższa pozornej wielkości gwiazd lub planet, lecz zdarzają się i znacznie większe, dosięgające niekiedy wielkości księżyca w pełni. Są to niewątpliwie ciała o znaczniejszej masie, która nie jest w stanie rozproszyć się lub ulotnić w ciągu krótkiego czasu, w jakim ciało przebiega przez atmosferę i atmosfera nie jest w stanie zatamować ich ruchu. Większość tych meteorów, zwanych bolidami, natrafia ukośnie na atmosferę ziemską i, przeciąwszy ją, znowu powraca za jej granice. Jeżeli wszakże kierunek ich jest nie zbytnio ukośny, albo jeżeli mają kierunek, zwrócony wprost ku ziemi, to padają na jej powierzchnię w postaci aerolitów o znacznej niekiedy masie. Wprawdzie dosięgają one ziemi z szybkością znacznie zmniejszoną oporem atmosfery, jednakże jeszcze dostatecznie szybko, ażeby niekiedy zaryć się w ziemię na kilka stóp głęboko. Takie aerolity, na szczęście, spadają dosyć rzadko i szkoda, jaką wyrządzają ludziom, jest minimalną.
Czy należy aerolity uważać również za szcząt-