Strona:Marcin Ernst - O końcu świata i kometach.djvu/113

Ta strona została uwierzytelniona.

biedz około 7 miesięcy, ażeby znaleźć się w tym punkcie swej drogi, i w chwili przejścia ziemi przez węzeł była odległą od niej o 38 milionów mil. Nieliczne Andromedaidy, które w 1898 r. się ukazały, były to te cząsteczki, które już na 38 milionów mil od środka komety zdążyły się oddalić. Prawdziwie wspaniale Andromedaidy wystąpią dopiero w 1911 r., na co może nie zaszkodzi już teraz zwrócić uwagę. Jeżeliby wszakże ktoś koniecznie chciał widzieć przyczynę zburzenia ziemi w zetknięciu się jej z najgęściejszą częścią komety Bieli, to musiałby odłożyć tę katastrofę aż na rok 1999, gdyż wówczas dopiero takie spotkanie zajdzie w istocie, oczywiście, nie z środkową częścią, ale z częścią o półtora tysiąca mil odległą od środka; spotkanie z samym środkiem ze względu na wyżej podaną odległość dróg nigdy zdarzyć się nie może. Złowróżbny prorok zyskałby może wówczas tem większą wiarę tłumów, ponieważ będzie to ostatni rok drugiego tysiącolecia naszej ery. (Kiedy kończyło się pierwsze tysiącolecie naszej ery, wiara w rychły koniec świata była bardzo rozpowszechniona). Taki prorok prawdopodobnie i, wówczas się znajdzie. Będzie to w rzeczywistości widowisko niebywale wspaniałe. Z innym ważnym rojem łączono przepowiednie końca świata w r. 1899.
Rój ten, zwany rojem Leonidów, ponieważ wszystkie meteory tego roju zdają się wychodzić z punktu nieba, leżącego w bliskości gwiazdy γ Lwa (Lew po łacinie Leo), ma szczególnie wielkie znaczenie w historyi naszych poglądów na komety, po-