Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1887 No250 part14.png

Ta strona została skorygowana.

— Nie chodzi ci już teraz o to tak bardzo.
— O Lauro, jak możesz mówić coś podobnego.
— Ej, pan się cieszysz z tego. Znamy się za nadto dobrze, abyśmy się kochali jeszcze — jeżeli w ogóle kochaliśmy się kiedykolwiek. Cicho! Żadnych a żadnych odpowiedzi, mój przyjacielu.. twoja elokwencya na nic się zgoła nie zdała. Pocóż masz mi jeszcze raz dowieść, że mowa na to dana człowiekowi, aby myśli swoje ukrywał?...
Hrabia nie nalegał i najswobodniej odpowiedział:
— Więc masz dzisiaj gości, margrabino?
— Tak jest.
— Dużo.
— Niewiele, Dwanaście, piętnaście osób najwyżej.
— Czy znam ich?
— Doskonale... to zwykli moi goście.
— O której godzinie kolacya?
— O wpół do pierwszej.
— Następnie zagracie zapewne.
— Ma się rozumieć.
Margrabina i hrabia zamienili znaczące spojrzenia i uśmiechnęli się.
Margrabina zapytała po chwili: