Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1887 No251 part14.png

Ta strona została skorygowana.

— To jej nie przeszkadza być ucieszną.
— Po kobiecemu?
— Co mówiłeś?
— Nic.
— Zdawało mi się.
— No ale nakoniec co zrobić?
— Chcesz dobrej rady?
— Tak.
— I posłuchasz mnie?
— Posłucham.
— No to puść Formozę.
— Zupełnie?
— Tak!... pogniewaj się z nią na dobre!
— O tak to nie chcę!
— Tak ci więc bardzo idzie o tę, małą?
— Nie idzie mi tak bardzo o nią. Moja znajomość, tak mnie bardzo nie zobowiązuje znowu, ale... baron nie dokończył.
— Ale co? — zapytał hrabia.
— Poniosłem znaczne wydatki. — Urządziłem małej mieszkanie, dałem jej powóz, konie, klejnoty. Wszystko to kosztowało mnie bardzo drogo...
— I chciałbyś odegrać pieniądze jak w lancknechcie?...
— Jest trochę prawdy w tem co mówisz, ale nie zupełna prawda. Powód rzetelny jest taki, że Formoza