Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1887 No278 part1.png

Ta strona została skorygowana.

— Gastonie — szepnęła — gdzie idziesz?
— Wiesz dobrze gdzie idę, idę ocalić Joasię!...
— Gastonie! na Boga nie chodź!
— Chcesz ażeby umarła?...
— Niech mnie Bóg od podobnej myśli zachowa!... Chcę żeby żyła, ale ja sama do niej pojadę.
— Przybędziesz za późno — i ja zostanę mordercą.
— Jestem gotową... przybędę na czas...
— Nie podobna!... Puść mnie!...
— Gastonie, czy mam upaść na kolana przed tobą?... Gastonie jeżeli nie