Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No35 part4.png

Ta strona została skorygowana.

Pokazała list Raymonda i zapytała co hrabia o tem myśli?
Raul wzruszył ramionami i odpowiedział wzgardliwie:
— Doprawdy kochana Joanno, że ów Prometeusz paryzki, dziwnie maleje w moich oczach... Spostrzegam żem zanadto przecenił jego wartość...
Nie posiada żadnej broni przeciwko tobie, to jasne jak dzień, chce cię tylko zastraszyć pogróżkami i te nawet bardzo niezręczne...
Mojem zdaniem... Raymonda nie potrzebujesz obawiać się wcale... bo jest zupełnie bezsilnym... Niech sobie gada co chce... ty nie nie zważaj na to... nie odpowiadaj na ten list i nie turbuj się bez potrzeby... Wiesz że jestem twoim przyjacielem — posiadam trochę rozsądku i powtarzam ci: — śpij spokojnie.
Słowa Raula sprawiły najlepsze na Joannie wrażenie, zapomniała też prawie o Raymondzie.
— Właśnie wybierałem się do ciebie, kiedyś do mnie przysłała — odezwał się pan de Credencé bo miałem dla ciebie dobrą bardzo nowinę...
— Dobrą nowinę? — powtórzyła Joanna, — a mówże prędko... mój drogi!... bo jestem bardzo ciekawą.