Strona:Margrabina Castella from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1888 No36 part5.png

Ta strona została skorygowana.

caloną, że obecność notarzyusza, jest wyborną dla niej wróżbą, że znajdzie w nim sprzymierzeńca i obrońcę.
Wstała też i podeszła naprzeciw wchodzącego.
Pan Chauvelin nie zdawał się wcale ździwiony, że zastaje tu panią Castella — i skłonił się jej nadzwyczaj grzecznie.
— A to co?... — łaskawy panie, czy i pan tutaj?... — szepnęła margrabina.
— Tak pani i zapewne w tej samej sprawie co i pani...
— W tej samej sprawie?... — powtórzyła Joanna — więc pan znasz powód dla którego wezwał mnie tutaj pan prokurator królewski?...
— Nie znam go dokładnie, domyślam się jednak o co idzie.
— W takim razie, jesteś pan szczęśliwszym odemnie — ja bowiem nie mogę się domyślić niczego... Gubię się owszem w przypuszczeniach i zapytuję się nawet, czym nie popełniła jakiej zbrodni czasami... Przyjdź mi pan z pomocą, panie Chauvelin... i objaśnij na miłość Boską, czego żądają odemnie?...
Notaryusz poruszył się ździwiony.
— Jakto pani margrabino — zapytał z powątpiewaniem — czy pani się istotnie nie domyślasz niczego?...