Strona:Maria Pawlikowska-Jasnorzewska - Szkicownik poetycki.djvu/115

Ta strona została uwierzytelniona.
53

Napastować kwiat, rwać go z dziką i bezmyślną chciwością, to jakby nad piękną, śpiącą w narkozie kobietą znęcać się obłędnie, dlatego że cicha i że nic nie czuje...
Łamać jej ręce dla jednodniowych bransolet, zdzierać z jej palców więdnące pierścienie...