Strona:Maria Pawlikowska-Jasnorzewska - Szkicownik poetycki.djvu/156

Ta strona została uwierzytelniona.
76

Gwiazdy świecą.
Gwiazdy coraz ostrzejsze, coraz cierpsze.
Wyrosły siłą myśli ludzkiej, mocą matematyki, wypełniły nieskończoność.
Dominują srebrną drobnicą-ogromem.
Jakaż przyszłość tego zjawiska?
Z wiekiem naszym, z latami idącemi, coraz będą obojętniejsze i pospolitsze, aż w zwykłe gwoździe zamienią się wreszcie, gwoździe naszych trumien.