Strona:Maria Pawlikowska-Jasnorzewska - Szkicownik poetycki.djvu/61

Ta strona została uwierzytelniona.

Nieprzytomnie, jak w ciężkiej narkozie, porusza nasz zmarły niezliczoną ilością płuc, przez co wypogadza się jego twarz, zmęczona krótką ale ciężką walką o tlen.