Strona:Maria Pawlikowska-Jasnorzewska - Wachlarz.djvu/75

Ta strona została uwierzytelniona.

77


ZMIERZCH NA MORZU

Wybrzeże coraz to bledsze
w liljowej półżałobie
i żaglowiec oparty na wietrze,
jak ja na myśli o tobie.




BEZPIECZEŃSTWO

Boicie się o mnie? Dlaczego?
Ach, życie jest burzliwe i złe nieskończenie,
lecz czyż potrzeba syrenie
pasa ratunkowego?