Cyrk dawał wielkie przedstawienie. Były tańce i marsze końskie, występy fok, jako żołnierzy. Walka Tunguzów z czerwonoskórymi. Tunguzami były małpy, a czerwonoskórymi psy. Mała Żolka, księżniczka tunguska, schwytaną została do niewoli przez wodza czerwonoskórych, zuchwałego Dzikiego Wilka. Próżno Tunguzi starali się odbić swą księżniczkę, próżno zręczna i zwinna Żolka, jak piskorz kręciła się i wywijała z łap napastnika, uniósł ją do swego szałasu i tam zamknął, a wiernym bojownikom zdał straż nad księżniczką. Ale Tunguzi nie dali sobie wydrzeć Żolki, w nocy, gdy wszyscy posnęli, obeszli wigwan (szałas) czerwonoskórych i odkrywszy miejsce, gdzie straży nie było, zrobili podkop. Księżniczka wyszła przez ten dół i szczęśliwie wróciła do swoich. Nie mogła jednak darować swego upokorzenia i na czele walecznych obrońców, napadła na uśpiony obóz czerwonoskórych.
Stał się hałas straszny. Wycie małp i psów zmieszało się w jedną okrutną wrzawę. Tunguzi zwyciężyli wkońcu. Czerwonoskórzy albo legli na placu boju albo poszli w niewolę. Dziki Wilk całował stopy księżniczki, zarzucono mu łańcuszki na szyję, musiał stanąć na czterech łapach, księżniczka usiadła na nim jak na koniu i w otoczeniu czterech Tunguzów niosących rozpięte żółte i czarne chorągwie objechała arenę dwukrotnie. Rozbawiona publiczność oklaskiwała mężną Żolkę, darząc ją owocami i karmelkami. Po tem przedstawieniu, na arenę wjechała na ślicznym złotym kasztanku Zośka. Jechała stojąc, a wyglądała jak śliczny złoty motyl. Spódniczkę krótką i gorsecik miała koloru złota, na rozpuszczonych
Strona:Maria Reutt - W cygańskim obozie.pdf/64
Ta strona została uwierzytelniona.