Strona:Mark Twain - Humoreski i opowiadania I.djvu/22

Ta strona została przepisana.
MÓJ ZEGAREK.
Powiastka bardzo pouczająca.

Mój piękny nowy zegarek chodził półtora roku, nie spiesząc się ani spózniając, jego maszynerja nigdy się nie psuła i nigdy się nie zatrzymywał. Rzecz prosta, nabyłem przekonania, że jego wskazówki godzinowe i sekundowe są nieomylne, oraz, że ustrój jego ciała i budowa jego kości, będzie trwała, aż do nieskończoności.
Pewnego razu zapomniałem go nakręcić, a więc stanął. Wziąłem ten wypadek za nieomylną przepowiednię nieszczęścia i zasmuciłem się. Złowróżbne przeczucia zaczęły jednak zwolna niknąć, nakręciłem zegarek na chybił trafił i usiłowałem — odsunąć od siebie złe obawy i przeczucia. Nazajutrz z rana wszedłem do sklepu pierwszorzędnego zegarmistrza, by zegarek naregulować. Właściciel handlu wziął go w ręce i rzekł:
„Spóźnia się o cztery minuty, trzeba posunąć regulator“.