Strona:Mark Twain - Humoreski i opowiadania I.djvu/88

Ta strona została przepisana.

łatwioną w ten sposób, że za wspólną ugodą stron, zatrzymano w niewoli obu, by ich następnie wymienić.
Pewnego razu Tszang za niewypełnienie jakiegoś rozkazu, został skazany na dziesięciodniowe więzienienie na odwachu; Eng pomimo iż był zupełnie przeciwnego zdania, poczuł się do obowiązku braterskiego dotrzymania Tszangowi towarzystwa bez względu na to, iż nie ciążyła na nim wina. Aby niewinnego brata nie karać niewinnie, musiano obu wypuścić na swobodę — była to właściwie nagroda wierności.
Razu pewnego, bracia z powodu jakiegoś nieporozumienia, wzięli się za czupryny. Tszang cisnął brata na ziemię, potknął się jednak upadł na niego i obaj schwyciwszy się za gardła poczęli się dusić i prać bez litości. Świadkowie rzucili się usiłując ich rozdzielić, lecz nie mogli na to wynaleźć sposobu. Ostatecznie obaj byli bardzo wyczerpani z sił, zaniesiono ich więc do szpitala na jednej okiennicy.
Stare ich przyzwyczajenia nieodstępowania od siebie, miało też skutki, gdy doszedłszy do pełnoletności pozwolili sobie zbytku palenia cholewek. Obaj zakochali się w jednej dziewczynie. Każdy z nich pragnął, by się porozumieć z nią w ustronnym kąciku lecz w chwili krytycznej, jeden jak na złość znajdował się przy boku drugiego. Eng wkrótce zauważył z rozpaczą iż Tszang pozyskał wzajemność ukochanego przedmiotu; od tego dnia począwszy, musiał z bólem serca bywać świadkiem czułych szczebiotów i słodkiego flirtu. Lecz ze wspaniałomyślnością, która mu przynosiła zaszczyt, znosił ten stan rzeczy, pomimo iż raniło mu to serce. Od siódmej wieczorem do drugiej po północy przesiadywał