Strona:Maurycy Karasowski - Fryderyk Chopin t.II.djvu/148

Ta strona została przepisana.

Każ także moje kochanie w nowem mieszkaniu, kiedyś taki sprawny człowiek, żeby mi żadne czarne myśli, ani duszące kaszle nie przychodziły. Postaraj się o to, żebym był dobrym. Zmień mi, jeżeli możesz, wiele epizodów przeszłości. Nie źle byłoby także, żebym kilka lat wielkiej ukończonej pracy zastał. Zobligujesz mię tem bardzo, jako też jeżeli sam odmłodniejesz, albo zrobisz, że się nieurodzimy
Twój stary

Fryderyk“.


Przyjaciele, uczniowie i znajomi, powitali z radością powrót Chopina do Paryża, tem więcej, iż przywiózł z sobą nie mały zbiór kompozycyi, któremi na nowo począł wszystkich zachwycać. Niebawem też wszedł w swój dawny tryb towarzyskiego życia, wpływający niekorzystnie na stan jego nadwątlonego zdrowia. Chopin pomimo dawanych przestróg, niestety nie był w stanie odmawiać sobie przyjemności długiego w późne noce czuwania, co łącznie z innemi szkodliwie działającemi wpływy, przyczyniło się głównie do stopniowego rozwoju symptomatów choroby piersiowej, z każdym rokiem przybierającej niebezpieczniejsze rozmiary. Do tego mieszkanie na rue Tronchet, okazało się być nie odpowiednie dla naszego