Strona:Maurycy Maeterlinck - Monna Vanna.djvu/67

Ta strona została przepisana.

nic nie żądają i nie mają nadziei... Jesteś obecnie w moim namiocie, zdana na łaskę moją i niełaskę. Gdybym rzekł słowo i wyciągnął ramiona, posiadłbym wszytko, co miłość zwyczajna posiadać może... Lecz widzisz chyba równie dobrze, jak ja, że miłość, o której mówię, czego innego potrzebuje. Dlatego, proszę cię nie wątp w nią więcej. Ręki po którą moją wyciągałem — bo sądziłem, że mi uwierzysz — nie dotknę ani palcami, ani usty mojemi, lecz — gdy się rozejdziem, aby się nigdy więcej nie zobaczyć — bądź przekonaną, że miłość, którą cię tak mocno kochałem, jeśli nie pokonała przeszkód, to jedynie dlatego, że niemożliwem było je pokonać.

vanna.

Ja zaś dlatego tylko w nią wątpię, że pokonanie ich wydało się jej niemożliwem. Nie sądź, że cieszyłabym się, gdyby przezwyciężyła okropne trudności — albo, żem chciwa prób nadludzkich... Opowiadają w Pizie, że pewna kobieta, do jamy lwów, znajdującej się za wieżą katedralną, rzuciła rękawiczkę; rzuciwszy zaś, wezwała swego kochanka, by stamtąd ją wyniósł. Kochanek trzymał w ręku tylko bicz skórzany. Jednakże zeszedł, odsunął lwy, wziął rękawiczkę i przyklęknąwszy, oddał ją swojej pani. Poczem oddalił się nic nie mówiąc — i nie wrócił więcej. Sądzę, że postąpił za łagodnie. Miał przecież bicz w ręku! Powinien był wrazić nim w umysł, żartującej z boskiego uczucia, ściślejsze pojęcie praw i obowiązków prawdziwej miłości... Nie wymagam takich dowodów poświęcenia. Chcę tylko ci ufać. Dla twego i mego szczęścia byłoby może lepiej, gdybym wątpiła... W miłości wyłącznej, jak twoja, jest coś świętego, co powinnoby zaniepokoić najchłodniejszą i najcnotliwszą niewiastę... Dlatego