Strona:Maurycy Maeterlinck - Monna Vanna.djvu/70

Ta strona została przepisana.
prinzivalle.

Lecz, zgadzając się na przybycie do namiotu, wiedziałaś, że jestem?...

vanna.

Nikt nic nie wiedział. O wodzu wojsk nieprzyjacielskich dziwaczne u nas obiegały pogłoski... Jedni utrzymywali, żeś starcem; inni, żeś młodym księciem cudownej urody...

prinzivalle.

Lecz ojciec Gwida, który mnie przecie widział, nic-że ci nie mówił?

vanna.

Nic.

prinzivalle.

I nie pytałaś go?

vanna.

Nie.

prinzivalle.

Lecz gdyś przyszła bezbronna, w nocy, aby się oddać nieznanemu barbarzyńcy, czy nie wzdrygnęło się twoje ciało, czy serce nie zadrżało?

vanna.

Nie! bo przyjść było trzeba.

prinzivalle.

I nie zawahałaś się, gdyś mnie ujrzała?