Strona:Mieczysław Pawlikowski - Baczmaha.pdf/233

Ta strona została uwierzytelniona.

Nie wiedziałem jak sobie począć, aby uzyskać od niego odpowiedź na moje pytanie. Że mógł mi odpowiedzieć rozsądnie, nie potrzebowałem wątpić, bo choć to nieustanne deklamowanie świadczyło o nienormalnym stanie egzaltacyi, jednak to, co deklamował, miało znowu ścisły związek z jego położeniem. Wybór, jaki czynił w zapamiętanych przez siebie poezyach, świadczył nawet o rzadkiej bystrości umysłu.
Pomimo to, kilkakrotnie jeszcze powtórzyłem pytanie bez skutku.
— Uważaj! tu idzie o twoją tajemnicę!

Deklamował dalej:

..........
—  Nie, ja spocząć chcę na wieki,
Od duchów i ciał
Równie obcy i daleki
Będę cicho spał.

Chcę pozostać zimny, czysty
Na posłaniu mchów,
I spoczynek mieć wieczysty
Nieprzerwanych snów...
.............