Strona:Niewiadomska Cecylia - Legendy, podania i obrazki historyczne 08 - Jagiellonowie.djvu/57

Ta strona została uwierzytelniona.

nowonarodzone państwo. U królewskiego stołu ugaszczano mistrza, nazywano go przyjacielem.
Podobno Stańczyk tylko żartował gorzko z tej przyjaźni.



Stańczyk.


Bawi się dwór królewski wesoło, rozgłośnie, wspaniale, — od świateł lśnią komnaty, od blasku klejnotów tęcza w powietrzu, niby kwiaty stubarwne stroje dworu — grzmią surmy, tańczą pary, śmiech, gwar, śpiew, wesele.
I Kraków śmiechem brzmi, bawi się głośno, — na mieszczanach srebro i złoto, aksamity, mieszczanki w pyle suknie za sobą powłóczą, przed wesołą młodzieżą biegną laufry z pochodniami, muzyka z okien płynie, śmiech, okrzyki.
Cały naród się bawi i kraj cały, — w każdym dworze wesela, kuligi, maszkary, goście, biesiady, wino leje się strumieniem, półmiskom końca niema.
Szczęśliwy kraj. Dlaczego nie ma być szczęśliwy, dlaczego nie ma się cieszyć, weselić? Wisła wodę niesie do morza, a z morza wraca złotemi falami i rozlewa je wszędzie, wszędzie, gdzie dosięgnie; — bogaty kraj, potężny, daleko sięga berło Jagiellonów, wiele krajów objęło, o pokrewieństwo z nimi ubiegają się sąsiedni monarchowie, sam cesarz szuka małżonki w ich domu dla wnuków, krewnych swoich.
A nie gwałtem ani podstępem na sąsiednich zasiedli tronach, — miłością łączą ludy, sprawied-