Strona:Niewiadomska Cecylia - Legendy, podania i obrazki historyczne 17 - Emigracja - Rok 1863.djvu/57

Ta strona została uwierzytelniona.

austrjackiego ministra, który chytrze wypadki 46-go roku przygotował. W tym liście Wielopolski oburza się na Austrję, zdradzieckie jej postępowanie i wyraża się, że przyszłość Polski może być lepsza tylko w zjednoczeniu z Rosją, w zjednoczeniu wszystkich Słowian przeciw Niemcom.
Za ten list właśnie hrabia Andrzej Zamoyski nie przyjął go do Towarzystwa Rolniczego, jako Polaka, który wyrzekł się niepodległości ojczyzny.
Przeciwnie, rząd rosyjski miał do niego zaufanie i zwrócono się teraz do niego, ofiarując mu stanowisko dyrektora w Komisji spraw wewnętrznych i okręgu naukowego.
Wielopolski się zgodził, ale pod warunkiem przywrócenia w Warszawie uniwersytetu i wprowadzenia innych zmian w zarządzie, bardzo pożytecznych dla kraju.
Tym sposobem Wielopolski i Zamoyski stanęli naprzeciw siebie jako przeciwnicy, z których każdy inną drogą chciał prowadzić naród może — do jednego celu.
W Warszawie powitano go nieufnie, z ciekawością czekając, jak sobie pocznie dalej.
Dyrektorowi Komisji spraw wewnętrznych i komisji wyznań i oświecenia publicznego przedstawić się musiał liczny szereg urzędników; margrabia przyjął ich dumnie, wyniośle, traktował z góry, a moskaluszki karki zginali w pokorze. Sprawiało to powszechną radość. Powtarzano wyrazy, jakiemi powitał cenzorów: „Widzę, że w tym kraju więcej mażących, niż piszących“. Żydzi byli zadowoleni z łaskawego przyjęcia i obietnic, lecz z duchowieństwem katolickiem odrazu stanął na stopie wojennej.
Dlaczego?
Wielopolski postanowił położyć kres manifestacjom, skończyć z tem raz na zawsze. A przecież duchowieństwo brało w nich czynny udział, w jego przekonaniu było kierownikiem ruchu; surowo też wyraził się