Strona:Opis powiatu jasielskiego.pdf/579

Ta strona została przepisana.

3-cim (str. 207) pisze, że w Krajowicach są cztery łany kmiecie, jeden kmieć płaci jednę grzywnę, a dwóch po 9. szkojców (18 groszy). Również składają jaja, kapłony, sery, odrabiają robociznę i idą na tak zwany powab t. j. do pilnych robót w czasie żniw. Karczmarz płacił czynszu dwie i jedną czwartą grzywny i dawał dwie miary chmielu. Młynarz z młynu na Wisłoce płacił 1. wiardunek (czwartą część grzywny) i miary. Był jeden kmieć wolny, który płacił 14. groszy. Była również rola, zwana „Rauth“, za którą, gdy ją obsiewano, płacono 9. szkojców, gdy leżała odłogiem, czwartą część grzywny. W r. 1536 było w Krajowicach 3-ch kmieci, płacących 1. grzywnę, groszy 10., karczmarz płacił 2. grzywny. Był również młyn[1]. Kiedy w r. 1811 sprzedał rząd austryacki Krajowice, miały one tych samych właścicieli co i Nawsie. Obecnie są własnością rodziny Nowotnych.
Część statystyczna. Krajowice mają na obszarze dworskim 53 mieszkańców, na obszarze gminnym 318. Posiadłość mniejsza wynosi 231 hk. 19 a. 87 m², obszar dworski obejmuje 444 hk. 18 a. 16 m². Z tego przypada na lasy 293 hk. 20 a. 79 m². Las gminny wynosi 4 hk. 4 a. 44 m², lasy prywatne 289 hk. 16 a. 35 m².

RUINY ZAMKU GOLESZA[2]. Na prawym brzegu Wisłoki, tuż przy gościńcu, wiodącym do Kołaczyc, w odległości 6 km. od Jasła, wznosi się na stromej, kopczastej górze starożytna ruina. Są to szczątki zamku Golesza, będącego niegdyś w posiadaniu OO. Benedyktynów. Rośli i silni byli ci, co się pracy takowej podjęli, skoro dzieło rąk ich przez tyle wieków twardo z czasem się zmaga. Dziś jednakowoż nie wielkie już szczątki tej starej budowy oglądać można tak, że nie podobna z tego, co pozostało, sądzić o dawnym rozkładzie w zamku. Z murów bowiem, wznoszących się dotąd ponad ziemią, pozostała tylko okrągła wieża narożna, reszta zaś rozsypawszy się w gruzy i zrównawszy się z ziemią, zaledwo i to nawet niedokładnie wskazuje położenie zewnętrznych murów.

  1. Źródła dziejowe T. 15. str. 532.
  2. Przy badaniach i opisie ruin zamku Golesza był mi pomocny były ks. wikary szebieński, Józef Cieślik, za co mu serdeczne składam podziękowanie.