Strona:PL-Denis Diderot-Kubuś Fatalista i jego Pan.djvu/231

Ta strona została uwierzytelniona.

niebieskie oczy, pełne i kształtne policzki, ładne usta, ładne zęby, uśmiech rozumny, głowa pokryta lasem białych włosów, które dodawały powagi urokowi postaci: przytem dowcip, wiedza, wesołość, obejście i rozmowa miła i grzeczna, zamiłowanie porządku i pracy; ale — namiętności najburzliwsze w świecie, ale najwyuzdańszy pociąg do uciech i płci pięknej, geniusz intrygi posunięty do ostatecznego stopnia, obyczaje najbardziej rozwiązłe, despotyzm praktykowany w sposób niesłychanie bezwzględny. Kiedy mu powierzono zarząd klasztoru, był on zachwaszczony ciemnotą żansenizmu; nauki leżały odłogiem, sprawy doczesne w nieporządku, obowiązki religijne w zaniedbaniu, służbę bożą odprawiano ladajako, nadliczbowe pomieszkania były zajęte przez rozwiązłe sublokatorki. Ojciec Hudson nawrócił lub oddalił żansenistów, osobiście ujął w rękę kierunek nauk, uporządkował interesa, wskrzesił przestrzeganie reguły, wygnał gorszące mieszkanki, zaprowadził ład i regularność w służbie bożej, słowem, uczynił swą gminę jedną z najbardziej budujących. Ale surowość, jaką narzucał innym, uważał dla siebie za zbyteczną; nie był dość naiwnym, aby samemu dźwigać żelazne jarzmo, pod którem trzymał podwładnych; toteż, wrzała przeciw ojcu Hudsonowi wściekłość dławiona, a tem samem bardziej gwałtowna i niebezpieczna. Każdy był jego nieprzyjacielem i szpiegiem; każdy pracował w tajemnicy aby przeniknąć ciemności jego życia; każdy poprzysiągł mu zgubę; przeor nie uczynił kroku któregoby nie śledzono; lada intryżkę, zaledwie rozpoczętą, w lot zwietrzono i przejrzano.