Strona:PL A Daudet Chudziak.djvu/70

Ta strona została przepisana.

mi wspaniały kajet cały zapełniony kreskami, wykonanemi jaknajstaranniej dla mnie na pamiątkę. To było jego pożegnanie.
Biedny Bamban!

VI.
PIONEK.

Objąłem zatem dozór nad średniakami. Oddział ten składał się z piędziesięciu złośliwych chłopców, pyzatych góralczyków, od dwunastu do czternastu lat wieku. Byli to po większej części synowie wzbogaconych dzierżawców rolnych. Rodzice posyłali ich do szkoły, aby zrobić z nich paniczyków, kosztem studwudziestu franków kwartalnie.
Wszystko to było grubijańskie, zuchwałe, nadęte, mówiące chłopskim seweńskim dyalektem, dla mnie niezrozumiałym.
Powzięli do mnie nienawiść odrazu, zanim mię poznali. Byłem z góry dla nich wrogiem — przezwali mię pionkiem. Od chwili zajęcia katedry w ich klasie rozpoczęła się między nami walka zacięta, bez przerwy, na każdym kroku.