Strona:PL A Daudet Jack.djvu/526

Ta strona została skorygowana.

wyznań poufnych. Niemiała miny bardzo zadowolonej: „Widzisz moje dziecko, to życie literackie zadużo daje wzruszeń. Teraz co miesiąc wyprawiamy u siebie wielkie uczty, co dwa tygodnie odbywają się czytania.... To mi sprawia dosyć kłopotu.... Biedna moja głowa, która i tak nie jest mocna, nie wiem jak może wystarczyć. Książe Japoński od Moronvala napisał wielki poemat w swoim języku, to też On nabił sobie głowę, ażeby ten poemat przetłómaczyć wiersz w wiersz.... A więc bierze lekcye japońskiego i ja także, domyślasz się.... Ciężko to.... ciężko.... Nie, doprawdy, zaczynam wierzyć, że literatura nie dla mnie. Bywają dnie takie, że nie wiem, co robię, co mówię.... A ten Przegląd, który nie przynosi ani grosza, który nie ma ani jednego prenumeratora.... Ale, ale wiesz ten biedny „poczciwy przyjaciel....” umarł.... Przykro mi było, czy go pamiętasz?” W tej chwili weszła Cecylia:
— A! panna Cecylia.....jakże wyrosła.... jakże piękna!
Otworzyła ramiona, wstrząsnęła wszystkiemi koronkami swojej mantyli, żeby uścisnąć młodą dziewczynę; ale Jack był trochę zakłopotany. Argenton, „poczciwy przyjaciel” — za nic w święcie nie byłby o tem mówił wobec Cecylii. To też powielekroć odwracał ptasie szczebiotanie swej matki, która nie miała tych skrupułów. A dla tego, że czuł w sobie wielkie przywiązanie do Karoliny, umieszczał na właściwem stanowisku