Strona:PL A Daudet Na zgubnej drodze.djvu/104

Ta strona została przepisana.

życie; jeśli kochasz mię tak, że możesz poświęcić mi swoją, przyszłość, oddając mi na własność wszystkie swe spojrzenia, uśmiechy, serce i ciało swoje; jeśli nie obawiasz się myśli wiecznego ze mną związku, który tylko śmierć rozerwać jest wstanie — powiedz słowo — a ja odtąd do ciebie należeć będę!
Dumna, że posiadam na zawsze w tobie ubóstwionego kochanka — przelotnemu uczuciu uledzbym się wstydziła. Chcę ci się oddać, bo zdaje mi się, że mam do tego wszelkie prawo. I ja mam prawo przyjąć w mem życiu udział w miłości i szczęściu — i ja przecie mam prawo mieć przyjaciela, któryby osłodził puste dni życia mego, znaleźć w nim pomoc w potrzebie i widzieć los jego ściśle z moim spleciony losem: słowem i ja chcę kochać — i wzajem być kochaną! Nauczona okrutnem doświadczeniem, które aż do tej chwili trzymało duszę moją pod jarzmem nieubłaganej boleści, nie jestem zdolną oddać ci się inaczej, jak tylko na zawsze. Jeśli więc myślisz o chwilowych miłostkach — odejdź; bowiem, gdybyś nikczemnie starał się igrać tylko ze mną — obiecywać a nie dotrzymać — uczyniłbyś z Marty kobietę złą, która nie cofnęłaby się nawet przed myślą zemsty! Czyś pan mię zrozumiał?...
Mówiąc to głosem silnym i bez zadrżenia, dotykała prawie ustami czoła Rajmunda. Kiedy skończyła — ukląkł i odrzekł: