Strona:PL A Daudet Na zgubnej drodze.djvu/164

Ta strona została przepisana.

szyć Martę, lecz znajdującej się pomiędzy nią i mężem przepaści, nic nie było w stanie zapełnić. Szczęście, jakie okazywał Varades, raniło jej serce; uważała je za objaw podłego egoizmu. W myśli gniewała się na projekty Varades’a co do przyszłości dziecka, do którego nie miał żadnego prawa. Okazywane względy urażały ją; zapominała, że były one uznaniem oddanem nie jej — jak o żonie, lecz jej — jak o matce. Niemniej gniew swój ukryła w sercu, nie zdradzając się z nim na pozór.
Przedewszystkiem, korzystając z nowego stanu, w jakim się znajdowała, odmówiła Varades’owi towarzyszenia mu na wieś w epoce, w której zawsze zwykł był wyjeżdżać. Obecnie, skoro Rajmund będąc w złych z mężem stosunkach, nie mógł odwiedzać pałacu, nie chciała opuszczać Paryża; sądziła, że obecność jej jest mu niezbędnie potrzebną i obawiała się kilkumiesięcznego rozdziału, którego nie byłaby teraz wstanie przenieść. Varades, nie sprzeciwiając się jej życzeniom i nie badając przyczyny, ustąpił. Pozostała więc w Paryżu z Walentyną, która przez poświęcenie nie chciała opuszczać Marty. Interesa zaś majątkowe Varades’a, wymagały obecności jego na wsi o tej porze roku; chociaż więc często zaglądał do Paryża, przyjechawszy jednak, spieszył się z powrotem.
Marta widywała Rajmunda prawie codziennie.