Strona:PL A Dumas Czterdziestu pięciu.djvu/1158

Ta strona została przepisana.

pisać, nie miałem czem i na czem. Tutaj niema ani piór, ani papieru.
— Postaraj się o to: „Quaere et invenies”, powiada pismo.
— Co u licha! Wasza książęca mość chce, abym to wszystko znalazł w chacie wieśniaczej, w której można iść sto przeciw jednemu, że nikt pisać nie umie...
— Szukaj, staraj się, a może...
— Może co innego znajdziesz.
— A!... jakżem głupi!... — zawołał Aurilly, uderzając się w czoło; — na honor, Wasza książęca mość ma słuszność, głowa mi się zawraca. Ale to wszystko pochodzi ztąd, że jestem niewyspany.
— Wierzę ci, odpędź na chwilę tę chęć do snu; albo jeżeli ty pisać nie chcesz, to ja sam napiszę; postaraj mi się tylko o materyały piśmienne. Idź Aurilly i nie powracaj z prożnemi rękami, Idź, ja tu zostanę.
— Idę Mości książę.
— A jeżeli szukając... czekaj... jeżeli szukając, znajdziesz co malowniczego w domu... wiesz jak lubię wnętrza flamandzkich mieszkań...
— Dobrze, Mości książę.
— Więc mnie zawołasz.