Strona:PL A Dumas Czterdziestu pięciu.djvu/1176

Ta strona została przepisana.



Rozdział II.
UWIEDZENIE.

Przygotowania do wymarszu żandarmów, zrządziły w całej wsi zamieszanie; po ich wyjściu, nastąpiła cisza głęboka.
Remy zgiełkowi przejść dozwolił i zginąć w oddali; kiedy sądził, że dziedziniec zupełnie jest pusty, zszedł na dół, aby się zająć wyjazdem pani swojej.
Ale wychodząc z izby, zdziwił się, gdy zobaczył człowieka siedzącego przy świetle, z twarzą ku sobie zwróconą.
Człowiek ten czatował na wyjście Remyego, a chociaż spostrzegł go, zupełną udał obojętność.
Remy zbliżył się, według zwyczaju, krokiem