Strona:PL A Dumas Czterdziestu pięciu.djvu/1204

Ta strona została przepisana.

chcą; wstyd mi w obec poddanych, jadać jak człowiek zwyczajny. Uważasz Crillonie, król zawsze powinien pokazywać się poetycznie. Możemy to przykładem stwierdzić.
— Słucham cię Najjaśniejszy panie.
— Przypomnij sobie Aleksandra.
— Którego Aleksandra?
— Magnusa. A!... prawda, ty nie umiesz po łacinie. Aleksander lubił się kąpać w obec żołnierzy, bo był pięknym i dobrze zbudowanym, porównywano go z Appolem, a nawet z Antinousem.
— Ale ty Najjaśniejszy panie, dyabelnie byś źle uczynił, gdybyś się kąpał w obec wojska, bo jesteś chudy piekielnie.
— Idź, idź, poczciwy Crillonie — rzekł król klepiąc go po ramieniu — wybornym jesteś brutalem, nie umiesz pochlebiać i nie jesteś dworakiem, mój poczciwy stary przyjacielu.
— Dla tego też Najjaśniejszy panie nigdy mnie nie zapraszasz — odrzekł Crillon śmiejąc się i żegnając króla.
Skoro Crillon wyszedł, stół zastawiono.
Kuchmistrz wysilił się; potrawa z kuropatw z sosem z truflami i kasztanami naprzód zwróciła królewską uwagę, a następnie piękne ostrygi.