Strona:PL A Dumas Czterdziestu pięciu.djvu/243

Ta strona została przepisana.

tysiące na rok!... Ej!... oszalałeś książę. Cały pułk niekosztowałby tyle.
— Zapominasz, Najjaśniejszy panie, że to mają być Twoje cienie, a sam oświadczyłeś, że pragniesz, aby byli przyzwoicie odziani. Każdy więc za wspomnione tysiąc talarów przyodzieje się i uzbroi w sposób przynoszący zaszczyt Waszej królewskiej mości, a pod względem honoru, nie zawstydzisz się za gaskończyków, Najjaśniejszy panie. Otóż, rachując po tysiąc pięćset liwrów na wyekwipowanie, przypadnie cztery tysiące pięćset liwrów na pierwszy rok, a trzy tysiące na drugi i następne.
— To łatwiejsze do wykonania.
— A więc Wasza królewska mość przyjmuje?...
— Jedna tylko zachodzi trudność.
— Jakaż?..
— Brak funduszów.
— Brak funduszów?...
— Powinieneś przecie lepiej niż kto inny wiedzieć, że to bardzo ważna przyczyna, bo jeszcze sam płacy twojej nieodebrałeś.
— Najjaśniejszy panie, obmyśliłem środek pewien...
— Dostarczenia mi pieniędzy?...