Strona:PL A Dumas Czterdziestu pięciu.djvu/250

Ta strona została przepisana.



Rozdział II.
CIEŃ CHICOTA.

Powiedzieliśmy nie dawno, że król nigdy się nie zawodził na swoich przyjaciołach.
Znał ich wady i przymioty, a chociaż tylko król ziemski, równie dobrze umiał czytać w głębi serc, jak król niebieski.
Zaraz więc domyślił się, do czego zmierza d’Epernon, lecz gdy niespodziewał się nic otrzymać w zamian za to, co miał dać, a otrzymywał czterdziestu pięciu gwardzistów za sześćdziesiąt pięć tysięcy talarów, przeto, pomysł gaskończyka uważał za rzecz znalezioną.
Co większa, była to nowość, a biednemu królowi Francyi, nie zawsze dostarczano tego towaru.