Strona:PL A Dumas Czterdziestu pięciu.djvu/34

Ta strona została przepisana.

dzie, a to z woli monarchy i za staraniem pana prewota Paryża.”
Wywoływacz zamilkł dla nabrania tchu, a zgromadzeni korzystając z tej przerwy, natychmiast objawili swoje zadziwienie i nieukontentowanie, przeciągłym wrzaskiem, który wywoływacz, słusznie mu to przyznać należy, wytrzymał jak najobojętniej.
Oficer ręką dał znak nakazujący, i znowu nastało powszechne milczenie.
Wywoływacz czytał dalej, jakby miał na sobie pancerz, o który rozbijały się wszelkie podobnego rodzaju objawy.
„Wyłączeni zostają od powyższego przepisu, wszyscy którzy okażą znak tożsamości, lub którzy listami i mandatami wyraźnie są powołani.
„Dan w pałacu prewota miasta Paryża, za wyraźnym rozkazem Jego królewskiej mości dnia 26-go października roku pańskiego 1585-go.”
„Trąby, zabrzmijcie!”
Trąby natychmiast ozwały się chrapliwym tonem.
Zaledwie wywoływacz umilkł, wnet po za szeregiem szwajcarów i żołnierzy, tłumy zaczęły wić się jak wąż, co wzdyma i skupia pierścienie, swoje.