Strona:PL A Dumas Czterdziestu pięciu.djvu/499

Ta strona została przepisana.

Ernauton włożył rękę w zanadrze.
— Pan zapewne poznasz ten list? — rzekł.
— Tak, jeżeli go zobaczę.
Ernauton wyjął list.
— Ten sam — powiedział Chicot — zapewne wiadomo panom, że dla większej pewności coś wam nawzajem wręczyć powinienem.
— Pokwitowanie.
— Tak jest.
— Król — mówił znowu Ernauton — rozkazał mi zawieźć ten list, ale ten oto pan ma obowiązek doręczenia go panu.
I podał list panu de Sainte-Maline, który go wziął i złożył w ręce Chicota.
— Dziękuję panom — rzekł ten ostatni.
— Widzisz pan — dodał Ernauton — żeśmy wiernie dopełnili co nam polecono: nikogo niema na drodze, nikt więc nie widział żeśmy z panem mówili i list mu wręczyli.
— Prawda, przyznaję to panom, a nawet w razie potrzeby poświadczę. Teraz na mnie kolej.
— Prosimy o pokwitowanie — rzekli razem obaj młodzieńcy.
— Któremuś z panów mam je wręczyć?
— Król nic w tym względzie nienadmie-