Strona:PL A Dumas Czterdziestu pięciu.djvu/522

Ta strona została przepisana.

pieniądze wydałem na ubranie i wyekwipowanie.
— To pan sprzedasz swój łańcuch — rzekł Loignac.
— Owszem, chętnie poświęcę go na usługi króla — odpowiedział Pincorney.
— Nie, mój panie, król niekupuje własności swoich poddanych, sam pan sprzedaj i sam zapłać. Ale mam jeszcze coś dodać — rzekł Loignac. Pomiędzy rozmaitymi członkami tego zgromadzenia, dostrzegłem zarody nieporozumienia lub drażliwości; ilekroć więc przyjdzie do jakiej sprzeczki, pragnę aby mi o niej donoszono, bo sam tylko będę miał prawo sądzenia o jej ważności i nakazania walki, jeżeli ją uznam za konieczną. W naszych czasach wiele osób ginie w pojedynkach, bo taka moda, ale ja nie życzę sobie aby dla dogodzenia modzie, kompania moja ciągle niekompletną była. Pierwszą walkę, pierwsze wyzwanie, które nastąpi bez mojego pozwolenia, ukarzę surowem więzieniem, bardzo wysoką pieniężną karą albo czem jeszcze dotkliwszem, jeżeli ta okoliczność przyniesie jaki uszczerbek służbie. Niech więc ci z was moi panowie, którzy się mogą zastosować do tych rozporządzeń, zastosują się do nich. Teraz możecie panowie odejść. Ale, ale, dzisiaj wieczór piętnastu z pomiędzy was