Strona:PL A Dumas Czterdziestu pięciu.djvu/539

Ta strona została przepisana.

sobem przerwane zostaną pierwsze rozkazy co do obrony. Prawda, że trwożliwi obywatele lub politycy, mogą ostrzedz innych urzędników i oficerów, a mianowicie pana prezydenta, pana d’O, pana de Chiverny, pana prokuratora Lagusle, lecz o tej samej godzinie uderzymy na ich domy; noc świętego Bartłomieja nauczyła nas jak w tej mierze postępować, obejdziemy się z nimi podobnie jak z panem naczelnikiem nocnych patrolów.
— A! a!... — rzekł książę, widząc, że to rzecz zbyt ważna.
— To łaskawy panie poda nam wyborną sposobność, uderzenia na polityków, których znamy na palcach i zakończenia sprawy z religiantami lub politycznemi odszczepieńcami.
— Wszystko to jest bardzo dobre moi panowie — rzekł Mayenne — lecz niepowiedzieliście mi, czy jednocześnie zajmiecie Luwr, prawdziwą twierdzę, w której nieustannie czuwają gwardye i szlachta. Król jakkolwiek bojaźliwy, nieda się zarznąć jak naczelnik patrolów: weźmie szpadę do ręki a pomyślcie tylko, że to król; obecność jego wywrze silne wrażenie na obywateli i zostaniemy pokonani.
— Do wyprawy na Luwr przeznaczyliśmy cztery tysiące ludzi, Jaśnie oświecony panie, któ-