Strona:PL A Dumas Czterdziestu pięciu.djvu/540

Ta strona została przepisana.

rzy tak dalece kochają Walezyusza, że obecność jego nie wywrze na nich bynajmniej wrażenia, o jakiem Wasza książęca mość wspominasz.
— Sądzicie, że to będzie dostateczne?
— Bezwątpienia, gdyż wystąpi nas dziesięciu przeciw jednemu — powiedział Bussy-Leclerc.
— A szwajcarowie? wszak jest ich cztery tysiące.
— Tak, ale wszyscy są w Lagny, a z Lagny do Paryża mil ośm. Przypuszczając więc, że król zdoła ich zawiadomić, to posłaniec jego będzie potrzebował dwóch godzin czasu nim konno dostanie się do Lagny, a szwajcarowie godzin ośmiu, nim piechotą zdążą do Paryża, co czyni razem godzin dziesięć. Przybędą więc właśnie wtedy, gdy już będzie można zatrzymać ich przy rogatkach, bo w przeciągu dziesięciu godzin zostaniemy panami miasta całego.
— Dobrze! zgoda, przypuszczam to wszystko; otóż naczelnik nocnych patrolów zabity; politycy wytępieni, władze miejskie zniesione, słowem wszelkie przeszkody usunięte; lecz zapewne postanowiliście także, co potem czynić będziecie?
— Utworzymy rząd z ludzi poczciwych, jakimi jesteśmy — rzekł Brigard — i niech tylko