Strona:PL A Dumas Czterdziestu pięciu.djvu/553

Ta strona została przepisana.

ville oświadczając, że Boromeusz pragnie z księciem pomówić.
— Boromeusz!... — spytał zdziwiony książę — co to za jeden?
— Ten — odparł Mayneville, którego mi książę pan przysłałeś z Nancy, kiedy zażądałem człowieka sprytnego i czynnego.
— Prawda, przypominam sobie. Odpowiedziałem ci, że mam jednego, który za dwóch stanie, i przysłałem ci kapitana Boroville. Czy zmienił nazwisko, że teraz został Boromeuszem?
— Tak jest, mości książę, a nietylko nazwisko ale i mundur, bo się nazywa Boromeusz i jest księdzem.
— Boroville księdzem?
— Tak panie.
— Dlaczego został księdzem? Dyabeł musiał się śmiać mocno gdy go ujrzał w habicie.
— Dlaczego został jakóbitą? (Tu księżna skinęła na Maynevilla) o tem się Wasza książęca mość później dowie, to nasza tajemnica łaskawy panie. Tymczasem posłuchajmy brata Boromeusza, lub kapitana Boroville, jeżeli Wasza książęca mość wolisz.
— Dobrze, bo nawet przybycie jego niepokoi mię — wtrąciła pani de Montpensier.