Strona:PL A Dumas Czterdziestu pięciu.djvu/720

Ta strona została przepisana.

derstwa, Chicotowi zaś przedmiotu do głębokich dumań.
Chicot, istota na pozór bardzo mało znacząca, umiał naturalnie przeglądać się w duszy drugiego.
Tak więc Henryk Nawarski nie był dla niego zagadką nieodgadnioną, ale był zawsze zagadką.
Chicot więc wiedząc więcej aniżeli drudzy, pojmował podobnie jak starożytny mędrzec grecki, że nic nie wie.
Tam gdzie każdy byłby szedł z podniesioną głową, śmiałą mową, sercem na ustach, Chicot czuł, że wypada iść z sercem ściśnionem, układnemi słowy i czołem pochylonem.
Myślą o takiem udawaniu natchnęła go wrodzona przenikliwość, a następnie widok okolic, które przebiegał.
Dostawszy się bowiem w granice małego księstwa Nawarry, kraiku, którego ubóstwo we Francyi w przysłowie przeszło, Chicot z wielkiem swojem zdziwieniem, nie widział ani na żadnej twarzy, ani na żadnem mieszkaniu, ani na żadnym kamieniu, śladów okropnej nędzy, niszczącej najpiękniejsze prowincye pysznej Francyi, którą tylko co opuścił.
Drwal przechodząc oparty na jarzmie swo-