Strona:PL A Dumas Czterdziestu pięciu.djvu/742

Ta strona została przepisana.

— No, to sprobujmy; ja umiem trochę po włosku, a moje gaskońskie narzecze bardzo podobne do hiszpańskiego języka, może więc zrozumiem i łaciński, choć go się nigdy nieuczyłem.
Chicot ukłonił się.
— Rozkazujesz więc Najjaśniejszy panie?
— Owszem, proszę cię kochany panie Chicot.
Chicot zaczął od następującego okresu, który ubarwił rozmaitemi przygotowaniami:
Frater carissime.
Sincerus amor quo te prosequebatur germanus noster Carolus nomis, functus nuper, colet usque regiam nostrum et pectori meo pcrtinaeiter adhoerct.“
Henryk ani mrugnął, lecz przy ostatnim wy, razie skinieniem wstrzymał Chicota.
— Albo się bardzo mylę — rzekł — albo tu mowa o miłości, o uporczywości i o moim bracie Karolu IX-tym?
— Nie powiem, że nie — odparł Chicot — język łaciński jest tak piękny, iż to wszystko zawierać się może w jednym peryodzie.
— Mów dalej — rzekł król.
Chicot mówił: