Strona:PL A Dumas Czterdziestu pięciu.djvu/862

Ta strona została przepisana.

— Tak, Najjaśniejszy panie — odpowiedział.
— A ja jestem pewny.
— Jezdni, to prawda — rzekł Chicot bacznie się wpatrując, ale nie myśliwi.
— Dlaczego nie myśliwi?
— Bo są uzbrojeni jak Roland i Amadis — odpowiedział Chicot.
— Mój kochany Chicot, co strój znaczy? wszak przekonałeś się, że nie odzież stanowi myśliwego.
— Ale — zawołał Chicot — ja ich tam widzę do dwustu.
— I cóż to stanowi? dowód, że Moiras dobrem jest miastem.
Chicot czuł coraz bardziej podnieconą ciekawość.
Oddział, którego liczbę na dwieście koni ustanowił Chicot, w milczeniu połączył się z orszakiem królewskim; każdy z jezdnych dobrze był umontowany i uzbrojony, oddziałem zaś dowodził człowiek przyjemnej powierzchowności, który zbliżywszy się, ucałował rękę króla z grzecznością dworską i serdecznością zarazem.
Rzekę Gers przebyto wpław; pomiędzy Gers i Garonną, spotkano znowu oddział ze stu ludzi złożony; dowódzca zbliżył się do króla i przełożył