Strona:PL A Dumas Czterdziestu pięciu.djvu/891

Ta strona została przepisana.

— Wasza. Królewska mość pytałeś, sadzę, jakim sposobem dyktator Sylla uniknął śmierci?...
— Nie inaczej, czy możesz na to odpowiedzieć kardynale?
— Nic łatwiejszego, Najjaśniejszy panie.
— Tem lepiej.
— Sylla, który tylu ludzi zgubił, nigdy w bitwie nie narażał życia swojego. Wasza królewska mość zapewne mówisz o bitwie?
— Tak jest, a w bitwie, którą stoczył, sądzę, że widział śmierć z bliska. Weź Plutarcha, kardynale, tam to być musi, weź tłomaczenie poczciwego Amyota i przeczytaj ten ustęp z życia Rzymianina, kiedy dzięki szybkości konia swojego, uniknął strzałów nieprzyjacielskich.
— Najjaśniejszy panie, na to niepotrzeba uciekać się do książki; wypadek ten miał miejsce w bitwie, którą stoczył z Teleseriaszem Samnitą, Lamponiuszem Lukanem.
— Musisz to wiedzieć doskonale, bo jesteś uczonymi.
— Wasza królewska mość zanadto jesteś łaskawym — odpowiedział kardynał, kłaniając się.
— Opowiedz więc, kardynale, opowiedz.
— Karbon, nieprzyjaciel Sylli często mawiał: „Mam do pokonania razem lwa i lisa,