Strona:PL A Dumas La San Felice.djvu/14

Ta strona została przepisana.

Królowa mając wielkie zaufanie w rządzie, wystawiła to miejsce, jedno z najważniejszych, na sprzedaż. Książe San Nicandro dał najwięcej i otrzymał je.
„San Nicandro miał duszę najnikczemniejszą jaka kiedykolwiek znajdowała się w błocie neapolitańskiem; głupi, oddany najbezwstydniejszym występkom, w życiu swojem nie czytał nic więcej jak nabożeństwo do Najświętszej Panny, którą czcił wyjątkowo, co mu nie przeszkadzało oddawać się najwyuzdańszej rozpuście. Takim jest człowiek któremu powierzono wychowanie króla. Łatwo odgadnąć jakie były następstwa podobnego wyboru; sam nic nie umiejąc, nie mógł nic nauczyć swego ucznia; ale nie dosyć mu było trzymać króla w ciągłem dzieciństwie, otoczył go istotami sobie podobnemi i oddalał od niego ludzi zasługi, którzyby mogli natchnąć go chęcią nauki; używając nieograniczonej władzy, sprzedawał łaski, urzęda, tytuły; chcąc uczynić króla niezdolnym do mieszania się w rządy państwa, wcześnie wyrobił w nim zamiłowanie do polowania, pod pozorem przypodobania się ojcu, który bardzo lubił tę rozrywkę. Jakby ta namiętność nie dość oddalała od spraw, dodał do tego zamiłowanie rybołostwa i są to jeszcze dotąd jego ulubione rozrywki.
„Król Neapolitański jest bardzo żywy, a był nim jeszcze więcej będąc dzieckiem; potrzeba mu było przyjemności dla zapełnienia wszystkich chwil: nauczyciel wyszukiwał mu coraz nowych rozrywek i pragnął jednocześnie poprawić go ze zbytniej łagodności i dobroci, będących tłem charakteru. San