Strona:PL A Dumas Nieprawy syn de Mauleon.djvu/313

Ta strona została przepisana.

nienie nieprzystępne dla promieni słońca i oczu ludzkich, były teraz oddzielone wielkim murem, i zdawały się tworzyć mieszkanie oddzielne.
Agenor badał starego sługę w tym przedmiocie, i dowiedział się, że te ogrody, w których przepędzał swoją swobodna młodość, zostały sprzedane przez jego opiekuna, księciu Galii, który kazał w nich wystawić wspaniały dom, gdzie przyjmował wszystkich, których nie mógł, albo nie chciał okazale podejmować w swoim pałacu. Dworzanie wszystkich krajów i posłowie wszystkich królów przybywali do syna Edwarda III, który nie znał co przegrana, i cieszył się sławą zwycięzcy.
Książe dał znak Agenorowi, aby mu powtórzył to objaśnienie we wszystkich szczegółach: bo przypominamy sobie, że on przybył do Bordeaux w zamiarze widzenia księcia Czarnego, i w nadziei zyskania jego przyjaźni; że zaś było późno, i podróżni byli strudzeni, książę dał rozkaz swoim sługom do przygotowania sobie pokoju, i udał się na wieczerzę. Agenor poszedł za jego przykładem, i udał się do swego pokoju, na piérwsze piętro tegoż domu, którego okna wychodziły na piękne ogrody, w których pragnął, by jak niegdyś w dzieciństwie, biegać i zbierać kwiaty.
Zamiast położyć się, jak to uczynił książę, usiadł przy oknie, i z całą dwudziesto-letniego serca poezyą,