Strona:PL A Dumas Nieprawy syn de Mauleon.djvu/599

Ta strona została przepisana.

umieli pomścić się na zdrajcach tak, iż zadrży cała Hiszpanija.
— Bardzo dobrze, odrzekł Musaron, ale tym czasem czy pana nie zarzną.
— Prawda i to; lecz jeżeli rzeczywiście Marya chce się widziéć ze mną, aby mówić o Aissie?...
— Panie, jesteś zakochany, to znaczy żeś stracił rozum, odrzekł Musaron. Taki człowiek zawsze ma słuszność, a nadewszystko gdy mówi nie dorzeczy. Przebacz mi panie, lecz to jest prawda. Poddaję się. Idź pan do djabła.
I poczciwy Musaron westchnął głęboko domówiwszy tych wyrazów.
— Ależ zresztą, odezwie się nagle, dla czegóż miałbym iść z panem.
— Ponieważ trzeba zanieść odpowiedź Królowi Kastylii don Henrykowi de Transtamare, odrzekł rycerz, i jeżeli ja umrę, ty sam będziesz mógł zdać sprawę z mego poselstwa.
Tu Agenor opowiadał germkowi, dobitnie i w porządku odpowiedź don Pedra.
— Ale przynajmniéj, rzekł Musaron, będę mógł czuwać około pałacu.
— A to po co?
— O ciało świętego Jakóba! zawołał germek, ażeby pana bronić moją kuszą, która powali na ziemię z pół tuzina tych żółtych twarzy, a tymczasem pan powalisz drugie pół tuzina swoim mieczem. Będzie